środa, 4 stycznia 2012

Organizacja

"Do not turn evil. For any cost"

Ogólnoświatowa Organizacja Utalentowanych panicznie boi się jednej rzeczy - stania się złą. Jej najwyżsi rangą przedstawiciele zdają sobie sprawę, że nawet jeden zły utalentowany może wyrządzić niepowetowane szkody na świecie. Z tego powodu OU bardzo dba o podopiecznych już od momentu narodzin. Rodzina utalentowanego dostaje specjalne wsparcie, aby zminimalizować ilość czynników mogących negatywnie wpływać na rozwój dziecka. Wchodzi w to wsparcie finansowe, na tyle wysokie aby nie zabrakło mu niczego potrzebnego i w przyszłości nie pożądał bogactwa, ale nie przesadne, żeby go nie zepsuć. Jednak jest też nieco mroczniejsza strona tego wsparcia. Czasem się zdarza, że utalentowane dziecko przychodzi na świat w rodzinie patologicznej. Wtedy albo dziecko zostaje odebrane i przekazane "lepszej" rodzinie, albo rodzicie "naprawieni" modyfikacją pamięci, czasem w ogóle struktury mózgu. Podobnie dzieje się z dziećmi, które zaczynają wykazywać skłonności w kierunku zła. Dodatkowo cały czas nad zdrowiem psychicznym młodych czuwa psychoterapeuta, nazywany wychowawcą, bądź opiekunem. W efekcie źli utalentowani właściwie nie istnieją, jednak wszyscy patrzą na świat przez okulary nałożone przez OU.

Organizacja nie angażuje się w żadne międzynarodowe konflikty. Utalentowani nie mają formalnego zakazu wstępowania do armii, ale zazwyczaj jeśli już wstępują, to zostają lekarzami polowymi. Żołnierzy z Talentem, którzy walczyli na froncie była garstka i uczestniczyli oni jedynie w wojnach przeciwko krwawym dyktatorom, którzy nie kryli się ze swoim okrucieństwem nawet względem obywateli własnego państwa.